23 grudnia to dzień zwany Þorláksmessa czyli dzień Świętego Þórlakura.
Þórlakur w dwunastym wieku był islandzkim biskupem.
W ten dzień Islandczycy jedzą specjalną potrawę.
Pisałam o niej tu :).
W sklepach pojawiła się już jakiś czas temu, szczelnie zapakowana.
Koleżanka z pracy opowiadała, że jej mama gotuje ją w domu, ale widziałam, że ludzie często to robią w garażu lub na dworzu (i to ma sens).
Mama koleżanki, każe ubierać im w ten dzień ciuchy, które za chwilę mogą trafić do pralki. Zamyka wszystkie drzwi. Gotuje. Po ugotowaniu skaty, dla zabicia zapachu wstawia do gotowania Hangikjöt, który z racji tego, że wędzony jest owczym łajnem podobno skutecznie radzi sobie ze skatą.
Próbowałam Hangikjot lecz nie jest to mój ukochany smakołyk. NieWiking nawet lubi.
Skaty nie degustowałam. Nie miałam okazji ;)
1 komentarz:
Sama prosiłam o pisanie to i wierną fanką jestem :)
Czekam z popcornem i winem na ostatniego!
Prześlij komentarz