...sobie gotuję.
Pies po raz srentny zarzucił swoją kostką-gryzaczką prosto pod kredens. Kwiczy, raz po raz zerkając na mnie z nadzieją, że w świeżutkiej piżamce pójdę się kaczać po nie swieżutkiej podłodze, w celach wydobywczych.
Znaczy, że żyję i nie porzuciłam swojego miejsca w necie. :) dobra, porzuciłam ale nie całkiem.
Czy jak się psa zamknie w szafie to on zrozumie, że człowiek służy nie tylko do rzucania piłeczką, masowania psich plecków, rzucania piłeczką, sprzątania kupy, przytulania, rzucania piłeczką, karmienia, i tego piłeczką? Czy nie ;)
Kalafior wciągnę z niezdrową bułką tartą w maśle. Tak.
Dobry wieczór :)