wtorek, 3 maja 2011

Rino Rinuś vel Ziutosław

Stwór, drogą selekcji wybrał sobie naimię. Naimię to jest Rino. Wymawialne dla tubylców.

A oto naoczne dowody na to że łobuzem Rino jest:






Niestety Rudy, za każdym razem jak widzi Rinuśka to się dziwi że on jeszcze tu jest. Nie chce Paszczak jeść, trzeba go przekupywać podstępami, które niestety nie są wystarczające bo nam kociak trochę chudnie. Mam nadzieję, że się przyzwyczai.
A teraz śmigamy do wielkiego miasta z małym stworem, w poszukiwaniu drapaka dla Rudego co by miał gdzie wiać przed oprawcą.

niedziela, 1 maja 2011

łof łof

Jest już w domu nowy Domownik :)
Miał być dopiero 10 maja ale mama wypięła kuper na swe potomstwo i można Go było odebrać już wczoraj. Uprzedzano nas, że Stwór będzie płakał i płakał a ten Potworek tylko je sika, kota gania, "kupa", śpi, gryzie, sika, gryzie, gania kota, sika, "kupa", śpi, kota gania.... Płaczu zero. Czyżby był nieczułym Islandczykiem? ;)
W nocy spał od 1 do 6 rano bez przerwy, potem zażyczył sobie jeść pić i to co powyższe, po czym powrócił w objęcia psiego boga snów na kolejne cztery godziny.










Tak, tak wygląda pierwszy maja w Islandii, ale i tak jest lepiej niż w ostatni dzień kwietnia kiedy to napadał śnieg. :)

Mamy problem z imieniem dla Psiaka. Z domu wyniósł imię Hringur co oznacza pierścień. Hringur to jednak za twardo dla nas, natomiast żadna odmiana tego imienia w innych języka nie przypadła nam do gustu. Imię musi być uniwersalne czyli polskie Miśki odpadają. Moja mama odrobiła zadanie domowe i zaproponowała listę propozycji pochodzących od kombinacji naszych imion, ale jakoś jeszcze nie możemy się zdecydować. Jakieś pomysły ?? :)