poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Smingusowa wycieczka na wulkan

Coby spalic swiateczne obzarstwo wybralismy sie na wycieczke.
Na pierwszym zdjeciu widac cel.... na kolejnych widok z celu....a na ostatnim widac ciniala co sie nie polazl na sama gore bo sie zestrachal :)

Wulkan juz nawet nie cieply. Dookola pole lawowe liczace podobno 10 tys lat.
Troche stare. No chrobotek i skalki, czyli staly element dekoracyjny mojej wyspy.

Teraz odpoczywam pozerajac sernik i popijajac na zmiane kukulczanke i drinka z cola.
Bola mnie kolana i kostki ale jest smakowicie. Poniewaz NIeWiking spi to rozwazam mozliwosc pochloniecia ostatnieniego kawalka schabu pieczonego.... moze sie nie kapnie :)....yhhhh poczekam az sie obudzimy jednak i zrobimy nocna uczte.






Ze swiatecznym pozdrowieniem :)