niedziela, 4 października 2009

zajęcia :)

To są moje "ostatniokilkutygodniowe" zajęcia.



Kwiatki w oknie to wystawa w mojej pracy i tak zwany festiwal gerbery, który został zorganizowany w związku ze świętem w moim mieście. Święto to odbywa się co roku we wrześniu. W tym roku już dziesiąty raz. w dosłownym tłumaczeniu można rzec, iż jest to Noc Świateł - Ljósanótt.

Na stronie Ljosanottu można poczytać w orginale :) http://www.ljosanott.is/Um-ljosanott/
Wujek google umie to przetłumaczyć :)
Zdjęcia tegoroczne są tu, klikać trzeba w NÆSTA MYND: http://www.ljosanott.is/Myndir/
Mały apdejt- zdjęcia są raczej nie z tego roku, bo w tym roku pogoda była deszczowa, na jednym zdjęciu też widać witrynę "mojej" kwiaciarni, i to nie jest tegoroczna wystawa :(.

Wypytywałam Islandczyków o co chodzi z tą Nocą Świateł, skąd się wzięła i po co? Dokładnie nikt nie umie wytłumaczyć, każdy też ma odrobinę co innego do powiedzenia na ten temat. Generalnie to chyba założenie było takie, by zrobić coś co rozrusza ekonomicznie i kulturalnie miasto. Ktoś wpadł na pomysł by podświetlić skalną ściane, która znajduje się w porcie. Pewnie stąd wzięła się nazwa. Wrzesień doskonale sprzyja doświetlaniu, ponieważ właśnie we wrześniu nie występują już jasne noce.
Od dziesięcu lat odbywa się więc ta impreza. W każdym możliwym miejscu miejscowi artyści (jest ich zaskakująco wielu) organizują wystawy, galerie i pokazy. Szanowni mieszkańcy przechadzają się po głównej ulicy i zaglądają to tu to tam, wszędzie popijając kawę, która stoi w termosach.
Na tych kilka dni moje miasteczko zmienia się w tętniące życiem centrum handlowo-kulturowe. Do okolicznych wiosek zjeżdżają sie wozy kempingowe z całego kraju, na placach rozstawiają się budki z jedzeniem, z kawą, z jarmarcznymi pierścionkami również. W pobliżu portu odbywają się koncerty. W tym roku wystąpiła nawet wielka islandzka gwiazda - Páll Óskar, odśpiewując całe trzy piosenki.
Tu można podziwiać Palla:
http://www.youtube.com/watch?v=30jW4aSdjiA&hl=pl


U mnie w pracy postawiono mi za zadanie wymyślić coś co przyciągnie uwagę i zaskoczy. NIe wiem na ile niezwykle wyszło, ale powiesiłam w oknie, z pomocą NieWikinga, 146 szklanych fiolek, sprowadzanych z Anglii (bo tu nie ma), a w te fiolki włożyłam kwiaty prosto od ogrodnika. W kwiaciarni był ustawiony stół i na nim również znajdowały się gerbery, każda gerbera miała identifikator, czyli info o tym jak się nazywa. Klienci wybierali najładniejszą a my potem wylosowaliśmy szczęśliwca, który otrzymał bukiet z wygranego gatunku.

Ściany zostały zajęte przez obrazy pewnej miejscowej malarki. Możecie obejrzeć jej sztukę tu:
http://gullyh.myphotoalbum.com/view_album.php?set_albumName=album01


Na koniec Nocy Swiateł były oczywiście fajerwerki :)


To już nasze trzecie Ljosanott, czas sobie żarty robi i lata na dopalaczu.








Moje własnoręcznie ufilcowane butki :)
Dzięki NieWikingowi nie poszły w kosz. Zgodnie z zaleceniem na rosyjskiej stronie, wzięłam zapas rozmiarowy. Wełna filcując się kurczy, więc jakiś margines mieć trzeba. Niestety jestem rocznikiem, który nie załapał się na lekcje rosyjskiego i improwizowałam posługując się instruktażowymi zdjęciami. Efekt był taki, że butki nadawały się na trolla giganta ale NW je uratowal i filcował zarówno na sucho i jak i na mokro, nadał im kształt kaputków a nie kajaków. Więc własnoręcznie było tak naprawdę "współnoręcznie".






Tu jest NieWikingowe pierwsze w życiu dekupażowanie :)





Brownie z twarożkiem i grzybobranie :)











Fragment pierwszego ficlowanego szalika (w sumie to taka stójka wyszła :D ) dla mojej mamy.
Dalej produkcja kolczykowa.





13 komentarzy:

Beata pisze...

Gerberki są cudne, cudne cudne! też takie chcę!

Neskavka pisze...

Miauka! Ty robisz kolczyki? No nie!
Cudnie.
Zachwyciły mnie butki.Też chcę mieć takie bo mi stale w stopy zimno!
A gerbery cudne!
A jak zrobiłaś te niebieskie?
Barwnik?

Matylda pisze...

no proszę , niezłe kolczyki:)
Tylko mnie dobijało to FILCOWANIE;>>>>
znudzilo mi się niebotycznie:)

Mijka pisze...

buciki!!!!!!!!!

bosz jakie cudne...

Mijka pisze...

a i obejrzałam obrazy,pokrewna dusza..tylko,że ja w ołówku takie czasami popełniałam...albo grafiki.

Stardust pisze...

No popa jaka Ty zdolna bestia jestes:))) Butki cudne!!!!

miauka vel florist pisze...

no robię kolczyki, korale i inne takie :)
Mijka...ehhh a ja tą panią arystkę wyśmiałam, wychodzi, że ignorantka jestem.

miauka vel florist pisze...

Neskavko? niebieskie? chodzi o to, że sreberko się pojawia? Wplotłam w wełnę srebrną nitkę.

Beata pisze...

te niebieskie gerbery!

Mijka pisze...

czemu zaraz ignorantka?????
każdy ma inną wrażliwość i podejście,jeden wyśmieje Picassa inny Rembrandta czy abstrakcję..
i to szukanie na siłę zrozumienia..po co?

Miauka,z pewnych względów nie trzymam się z moim środowiskiem,bo wyśmiewa ono różnych artystów,zamiast podejść na spokojnie i z tolerancją.przecież nie każdy jest taki sam!!!
akurat te prace zapachniały mi moimi starymi rysunkami i w ogóle klimatem naszego wydziału sprzed dwudziestu lat.

miauka vel florist pisze...

rozumiem Mijko.
Niestety pozwoliłam sobie na wyśĶianie tej Pani, nieładnie, fakt. Jednak uznałam, że "copy-paste" to jest mało artystyczne, być może błędnie uznałam. Ta Pani stosuje jednak tą metodę, że powtarza swoje prace w ilościach hurtowych.

a ignoratka, bo się na temacie nie wyznaję...

Mijka pisze...

oj, jak już hurtowo to wiesz,tak se..

a chociaż sprzedaje?

miauka vel florist pisze...

no sprzedaje za jakieś bajońskie kwoty :D
bajońskie w kontekście hurtowym.