piątek, 30 września 2011

Rino vel Gałgan

Rino: doprowadza do białej gorączki, rozbraja, wyrywa ramiona z barków, myje nam uszy, wybrzydza przy jedzeniu, śpi pod łóżkiem, kocha swojego kota, jest rozwydrzakiem (wpływ babci ;) ), jest powodem częstych spięć, jest powodem do współnego się zaśmiewania, jest Paskudą i Gałganem, Siuśkiem, Kudłaczem, Wariatem, Bezmózgiem, Pierdołą. Zawładnął sercami. Czterema. Moim, NieWikinga, Rudego i Teściowej czyli babci. :)






Rino z siostrą i wujkiem w czerwcu tego roku





 A tu już współczesny Rino z połowy września :)




11 komentarzy:

Mijka pisze...

to ostatnie zdjęcie, cuuudny jest!!!!!!

agik pisze...

A na tych blokach kamiennych, to wygląda, jakby własnie zagryzł swojego fryzjera, za odwalenie fuszery...

miauka vel florist pisze...

Mijka, no cudny :) Dopiero po wstawieniu zdjęć na blogą zorientowałam się, że wszystkie horyzonty krzywe. Będzie, że Islandia krzywa :)

Agik, popłakałam się ze śmiechu.
:D:D:D Szubę Paskuda ma jednak piękną :)

Anovi pisze...

Brój jak zbój!

Słodziak :D

Czarny Ptak pisze...

:)

Matylda pisze...

śliczny!!!:))))

Beata pisze...

coś gołe te drzewa jak na czerwiec:)

Beata pisze...

tak u Was późno zielenieje? :(

miauka vel florist pisze...

Beata, tak Ļóźńo się zielenią tu zieloności i szybko łysieją. Byle sztorm jesienią zrywa listki w pip.
A teraz sztormowa pogoda jest już od kilku dni, a psem trza chodzić ...brrrrrr

Nivejka pisze...

Cudny:) Prawie tak jak moja Wena:)

Beata pisze...

o, to chyba zbyt cięzki klimat, jak na mnie, chociaz z drugiej strony...te przestrzenie...:)