wtorek, 3 maja 2011

Rino Rinuś vel Ziutosław

Stwór, drogą selekcji wybrał sobie naimię. Naimię to jest Rino. Wymawialne dla tubylców.

A oto naoczne dowody na to że łobuzem Rino jest:






Niestety Rudy, za każdym razem jak widzi Rinuśka to się dziwi że on jeszcze tu jest. Nie chce Paszczak jeść, trzeba go przekupywać podstępami, które niestety nie są wystarczające bo nam kociak trochę chudnie. Mam nadzieję, że się przyzwyczai.
A teraz śmigamy do wielkiego miasta z małym stworem, w poszukiwaniu drapaka dla Rudego co by miał gdzie wiać przed oprawcą.

14 komentarzy:

Klarka Mrozek pisze...

jak panda! cudo!

Anovi pisze...

Ale, że buta skubnął?! Toć jego psia natura :)

agik pisze...

A tam od razu rozbójnik ;)
Małe i gupie i tyle.

Ale cudna kuleczka z niego :)

Mijka pisze...

ale jeszcze półbutów na sandałki nie przerabia?:)))

cudny jest i tyle,o!

Stardust pisze...

Powoli wszystko sie ulozy i Rude tez sie przyzwyczai, dacie rade:))

Beata pisze...

Mijkaaaaa:)

Daisy pisze...

Cudo Puchatek :-))) I te ślipia niewinne a łobuzerskie!

Liz pisze...

Ale cudne stworzonko.

Matylda pisze...

prześliczna kuleczka;))))
ale z tą zabawką - do ciągniecia zębami uważaj,można psiakowi zgryz zniekształcić,bo ma wszystko delikatne.

Thuria pisze...

Jaka wspaniała psina. :) No szczeniaczki rozczulają. Oby Rudy nie potraktował go jako zakąski. :)

marinik pisze...

Rewelka !!!!!!!!

Jedyna singielka w mieście pisze...

Cudny ten twój maluszek ;)

Anovi pisze...

Alo? Czy tu sie jeszcze czasem pisuje? A nowe zdjęcia piesa to dzieee?

Anonimowy pisze...

słodziak :)

całusy, miauko :)