czwartek, 30 października 2008

:(

Ministerwstwo Edukukacji sie wyplo, adwokat w centrummiedzykultorowym tez....i normanie zaplacilam i jestem w szoku i jest mi zle :(

wtorek, 21 października 2008

no i bum

Skalniak propozycjona nie odrzucenia przyslal: albo przyjdziemy na grupowe lekcje na 3! poziom i zaplacimy tyle ile oddadza nam zwiazki, czyli polowe albo nie przyjdziemy i zaplacimy dwa razy wiecej. Wszyscy Swieci trzymajcie mnie za ....wlosy! Przeciez ja po skalnemu myslec nie umiem. Nie wiem o co chodzi..moze potrzeba mu w papierach miec ludki odhaczone i wtedy ma zarobek. No bo jak to jest, jak nie przyjdziemy to czasu na nas nie straci a mamy placic majatek, a jak przyjdziemy to czas straci ale wtedy to tylko pol majatku. Kuzwa mac!

środa, 15 października 2008

tym razem poprostu dupowato...ale nie do konca

Islandia...temat rzeka. No niby ludzie wszedzie tacy sami - a guzik z petelka. Inni, powiedzialabym nawet z "Obcym 3" mozna skojarzyc. Fakt tak samo w kraju wlasnymi rodakach wlasnych mowilam ja....ale to nic.
Do rzeczy.
Jako obcokrajowcy "chciejacy" sie zaasymilowac z tubylczoscia podejmujemy wielokrotne proby przyswojenia tego sklalniowego jezyka. No i tym razem nam nie poszlo. Poszlismy kilka miesiecy temu na prywatesy, czyli prywatne indywidualne jezyka nauczanie. Drogo jak diabli ale nic, Pan Nauczyciel pomoze, zwiazki zawodowe troche oddadza troche odda biuro pracy... w sumie bedzie dobrze. Po dwoch lekcjach moj Niewiking powiedzial, ze to dupa, ze nie, ze sie nie podoba mu to. No i ja mu sie nie dziwie. Jako, ze moj Niewiking nie bardzo po angielsku mowi, to Pan N, konwersowal ze mna na godzinie lekcji kosztujacej tyle i 4 godziny mojej pracy opowiadal o sobie, narzekal jacy to Polacy nieuczciwi, ale on nam uf uf ufa, jakie to panie w urzedach sa puste, jakie to panie generalnie sa puste, w przerwach kazal uzupelniac jakies koncowki ze slownika. Jakies koncowki bo dopiero teraz po kilku miesiacach zalapalam o co mu chodzilo. Co do pustych pan to racje mial, bo ja sama pustak jeden zamiast elokwentnie i grzecznie poprosic o rozmawianie li i wylacznie o jezyku islandzkim, siedzialam grzecznie i jak swistak potakiwalam zapisujac te koncowki. Po 4 spotkniach Pan N oswiadczyl, ze teraz to on ma wolne i skonczymy jak on sobie z bardzo zimnego kraju wroci. No dobra, jak wroci to skonczymy. Jak on wrocil to my pojechalismy a jak my wrocilismy to on pojechal. A jak juz wszyscy bylismy wroceni to przyznaje z lekka go omijalismy. No ale napuszczal na nas strasznych plotkow, i straszyl ludziom, ze on nas pokrzywdzi jak nie skonczymi z nim lekcji. Pan N zadzwonil a ja pustak wesolo oznajmilam, ze teraz to my nie mozemy bo dwa inne kursy islandzkiego bierzemy. Pan N wyszedl z siebie. No wiec Pustak, czyli ja kobieta malo myslaca, doszlam z nim do porozumienia, ze jak tylko uda nam sie czas znalezc to na lekcje przybedziemy. Niewiking oswiadczyl, ze z Panem N juz nie chce wiec Pan N normalnie sie postaral i powiedzial, ze nam polke swoja byla uczennice wsadzi na te zajecia. No to siem, my umowili i szczesliwie po dwoch tygodniach przyszla grozba listem pocztowym wyslana, ze jezeli my sie nie zaplacimy za wszystko naraz i zaraz to do sadu pojdziemy. Szczeka mnie opadla, od kota sie odbila i wrocila niby ale nie na dlugo. Bo tym razem jako Pustak troche mniej pusty, wystosowalam list, ze owszem doplacimy mu do tego co juz zaplacone ale tylko za te godziny , na ktorych go wysluchiwalismy o tych zlych ludziach i innych....
Zrobilismy jakas jedna trzecia tych godzin...no wiec doplacilam. A ten skurkowaniec znowu mi lista przyslal, ze sie nie zgadza i zaplacic mamy i juz calosc. No i wyszlam dzis z siebie i cala chalupe wysprzatalam na blysk....no prawie blysk.
Jak pomysle, ze ten Skalniak chce by mu zaplacic kwote rzedu prawie calej tutejszej wyplaty za nic nierobienie to wpadam w lekka histerie. W zwiazku z tym poslalam Niewikinga to jedynego slusznego sklepu po alkohola jakiego.

Zeby nie bylo tak, ze tylko ze zlosci pic bede to sie pochwale, ze dzis zaliczylam test pisemny na prawko aaa i jeszcze pewna kwiaciarnia mnie potrzebuje od czasu do czasu :)


wnerwiona i jeszcze trzezwa






Swoja droga to o islandzkiej mentalnosci, kulturze.... potrzeba jest troche dluzszego pisania.